3/23/2012

Chcesz mieć super moc? KONKURS

Poznajcie walory żelazka które miałam okazję testować.Powiem szczerze cieszę się że je mam.Bosch SensorSecure jest naprawdę odjazdowe.







Tak jak obiecałam super żelazko Bosch SensorSecure może być WASZE.
Co musicie zrobić?

REGULAMIN KONKURSU: 
1) Organizatorem konkursu jestem ja właścicielka bloga:  
http://nitkowo.blogspot.com/
 Konkurs zostanie przeprowadzony na moim blogu.
2) W konkursie mogą brać osoby blogujące jak i nie blogujące.Warunkiem jest podanie w komentarzu adresu e-mail.Anonimy bez adresu mailowego nie biorą udziału w konkursie. Każda osoba może wysłać jedną odpowiedź na konkurs.
3) Konkurs rozpoczyna się 23 marca 2012 roku i trwa do godziny 23.59 dnia 30marca 2012 roku.
4) Aby wziąć udział w KONKURSIE napisz w komentarzu TWOJĄ RADĘ NA SZYBKIE I PRZYJEMNE PRASOWANIE.
Wierzę w Waszą inwencję i pomysły;)
5) Jeśli posiadasz bloga proszę o umieszczenie zdjęcia lub info z odnośnikiem do mojego bloga.
6) Przystępując do konkursu akceptujesz regulamin,wyrażasz zgodę na podanie danych teleadresowych  potrzebnych do dostarczenia nagrody.
7)  NAGRODĄ W KONKURSIE JEST ŻELAZKO BOSCH SENSORSECURE W KOLORZE NIEBIESKIM :)
ORAZ KOSZULKA Z LOGO BOSCH.
8) Nie ma możliwości zamiany nagrody, ani wymiany nagrody na ekwiwalent pieniężny.
9)  Zwycięzcę wybieram JA i podaję werdykt na blogu najpóźniej 2 dni po zakończeniu konkursu.
10)  Autor,autorka najciekawszej,najśmieszniejszej lub drastycznej wypowiedzi która zachwyci mnie najbardziej otrzyma nagrodę.Wysyłka nastąpi w ciągu 3 dni roboczych od podania przez zwycięzcę  swoich danych potrzebnych do wysyłki.
11) Jeśli w przeciągu 2 dni autor,autorka  zwycięskiego komentarza nie poda danych na mój e-mail widoczny w pasku bocznym bloga.Wyłonię inną osobę która zwycięży.

PROSTE PRAWDA!!!!! 


Macie ochotę na wspaniałe żelazko? Nie zastanawiaj się weź udział w konkursie.  ****************************************













43 komentarze:

  1. Kiedy prasuję, to muszę być sama w domu, trójka dzieci + żelazko to złe połączenie... Wtedy na całą parę rozkręcam muzykę. I nie tam jakieś "lajciki" tylko Nirvane, ewentualnie Red Hot Chilli Peppers i traktuje to biedne żelazko, jak ... gitarę, nawalam nim po ciuszkach, aż się pot po nim leje :) Na mocniejsze uderzenia zamiast przestera mam przycisk na pare lub na wode :) A jakie ciuszki gładziutkie są! Ze strachu chyba że je w pyl rozniosę :) Normalna to ja nie jestem, ale chociaż sobie czasu umilam. Tańczenie z mopami mi nie wychodzi, ale z żelazkiem jak najbardziej. A jakbym miała takie żelazko co by nie grzało nie trzymane, to bym sobie mogła "piórami" pomachać :)
    To jak trzyma kciuki z siebie oczywiście i pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  2. Życie by mi umiliło solidne i buchające parą żelazko. Tworzę z moim żelazkiem nierozłączną parę:-)), ale czasem wkurza mnie...że mimo machania, nic prościutkie nie jest. A zatem ja także trzymam za siebie kciuki i może za mojego nowego przyjaciela...kto wie?!

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyjemny i szybki sposób na prasowanie? To nic innego, jak serial, dobry i wciągający i najlepiej taki, który da się odtworzyć on line. Desperatki lub Chirurdzy są niezawodni w tej roli. I prasujemy w rytmie od odcinka do odcinka :)

    welniana.skarpetka@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Przede wszystkim podejść do tematu optymistycznie!Prasowanie to przyjemność - powtarzać to sobie tak długo ,aż stanie się to oczywiste :)
    Muzyka jaką się lubi,ewentualnie film + uśmiech na twarzy działają cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Prasowanie jest najprzyjemniejsze jeżeli robi to mąż. Nie jest wtedy uciążliwe, nie wymaga czasu, a wręcz przeciwnie zajmuję małżonkowi czas wolny dostarczając mu doznań estetycznych , patrz uprasowane elementy garderoby oraz sportowych, patrz wyginanie się nad deską zamiast siłowni:)
    Podsumowując żelazko plus mąż równa się zestaw idealny.

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja ostatnio zamówiłam do prasowania specjalny pokrowiec na którym narysowany jest mężczyzna owinięty ręcznikiem a pod wpływem ciepła (prasowania) ręcznik podobno ma zniknąć :) to dopiero jest motywacja do prasowania :D
    mój mejl:
    gorni4@wp.pl

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Anonimowy24/3/12 14:25

    Zapraszam teściową - w kącie wala się sterta prania.Wychodzę po zakupy ;-), wracam, a wszystko poprasowane, że mucha nie siada...
    Nie przepadam za tą czynnością, i nie wiem, czy jest takie żelazko, które sprawiłoby, że prasowanie stałoby się przyjemnością.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam prasować,ale jeszcze bardziej lubię zapach jaki wydobywa się podczas prasowania.Choć nie zawsze ;) Kiedyś miałam taką przygodę.Podczas prasowania zawsze towarzyszy a raczej towarzyszyła mi moja kotka Sara.Jednego razy gdy sobie prasowałam,Sara mnie obserwowała i słuchała jak sobie podśpiewuję i wodziła ślepkami za kablem, który poruszał się tam i z powrotem,koniecznie chciała go zaatakować.W pewnym momencie już nie wytrzymała i skoczyła,ale zamiast kabla złapała żelazko,odskok był jak z procy i wprost na parapet,no i poleciały kwiaty z parapetu. Biedna Sara :(popiekła sobie przednie łapki,ale na szczęście miałam maść na opażenia i udało mi się ją złapać.Kotka jest już zdrowa,ale teraz jak widzi żelazko to prycha,robi koci grzbiet i burczy po swojemu,no i rzecz jasna już nie towarzyszy mi przy prasowaniu.Powiem szczerze że wtedy raczej zapach był dość przykry.Ja to nigdy nie mam szczęścia,ale podzieliłam się swoimi wrażeniami o prasowaniu z kotkiem ;) pozdrawiam serdecznie,Jadzia. jadzia64syg@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja nienawidzę prasowania, mam stare żelazko prasujące na sucho i jakoś nie mogę zebrać się, żeby kupić sobie nowoczesne. Może z takim żelazkiem polubiłabym prasowanie. Wściekam się jak prasuje koszule męskie a ona potem wyglądają jak bym ich wcale nie prasowała i zaczynam od nowa. Na samą myśl o tym robi mi się słabo. Serdecznie pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. MOja rada na szybkie i miłe prasowanie to : ściagam pranie z suszarki
    prasuje na bieżąco , szybko miło i co najważniejsze krótko !!!!!!
    Pozdrawiam Ewa:)))

    http://w-ewkowie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Dziwne . . . ja lubię prasować :) robię to regularnie, rzeczywiście sterta ubrań może zniechęcać x( Jak byłam dzieckiem mama uczyła mnie prasować i pomagałam jej prasując t-shirty, jeansy i ręczniki. Sama do niedawna musiałam prasować przez pewien czas na podłodze na szczęście teraz mam deskę z regulacją wysokości i wmontowanym przedłużaczem tak że nigdy nie brakuje mi kabla od żelazka :) Dodatkowo kupiłam metalizowaną powłokę na deskę która wykorzystuje ciepło i parę. Nie wyobrażam sobie prasować bez pary ! Byłoby to bardzo mozolne, a tak to chwila moment i wszystko jest idealnie gładkie :) Przy zakupie żelazka brałam pod uwagę to żeby było lekkie i szybko się nagrzewało. W przyszłości na pewno pomyślę nad bezpiecznym żelazkiem które grzeje tylko w momencie kiedy się je trzyma.
    paulina.bachowska@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  13. "U mnie zwykle prasowania jest mnóstwo, dla czwórki dzieciaków i dwojga dorosłych :) Ale też najlepiej jak jestem sama i nikt nie woła o picie, jedzenie, zmianę pampersa, czy nie płacze, bo się pobili. Wtedy mogę włączyć swoją ulubioną muzyczkę, zależnie od nastroju: spokojną lub wesołą i prasować stosy ubrań relaksując się muzyką :D "
    To jeszcze raz ja :D Zapomniałam podać swojego e-maila ;)
    agasz-g@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
  14. a mój sposób na prasowanie pościeli bo u nas tylko bawełniana pościel jest w użyciu ....ja z córeczką bawimy się w księdza...rozwieszamy poszwy w łazience, bierzemy kropidło i dalej to już kupa śmiechu bo i pościel i my jesteśmy mokre ale jak się prasuje....polecam
    a przy okazji powstaje tradycja rodzinna może córka ze swoimi dzieciakami kiedyś będzie prasować tak samo!!!
    pozdrawiam serdecznie!!!

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko polko, ja potrzebuje żelazko :)
    Najprzyjemniej się prasuje na rozłożonym kocu na łóżku :D
    Z praktycznych rad to najlepiej jak rzeczy jeszcze do końca nie wyschną[co nie jest łatwe w uchwyceniu :)] i wtedy prasuje się łatwiej i ubrania są gładziutkie jak ulał.
    Pozdrawiam i życzę sobie wygranej :):):)

    OdpowiedzUsuń
  16. Mój mail :) sylwiakas27@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  17. szybkie i przyjemne prasowanie powiadasz? Prasować nienawidzę, unikam jak mogę. Jak już muszę to wyobrażam sobie różne rzeczy: albo że jestem kopciuszkiem i szykuję się na bal, albo że prasuję koszulę dla księcia na białym rumaku :D Albo że za chwile ktoś za to prasowanie sowicie mnie wynagrodzi np w czekoladzie - bez takich zachęt to trudno mnie do prasowania skłonić :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Nie mam alergii na prasowanie .. i nawet to lubię przy dobrej muzyce i pustym domku.Czasami dopadają mnie wspomnienia ... te smutnie , chandrowate , krew się zaczyna gotować ..... łzy do oczu się cisną aż brakuje chusteczek ale lżej na duszy się robi.Nikt nie widzi , nikt nie słyszy tylko ja i żelazko.
    Pozdrawiam
    becia-b@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń
  19. Rzężąca Rzeżucha27/3/12 12:49

    przyjemne prasowanie??

    1. robię sobie gigantyczne capuccino albo drinka z palemką.
    2. przygotowuję miejsce pracy: ustawiam deskę, układam sterty ciuchów pogniecionych, przygotowuję wieszaki etc.
    3. makijaż, perfumy, ładny ciuszek - bez tego ani rusz. wygodnie się układam z kawą, drinkiem na kanapie.
    4. zapraszam Małżona do żelazka.
    :D
    5. Małżon się uwija jak w ukropie. z gołym torsem. jak miło popatrzeć na prężące się mięśnie na ramionach, na plecach.
    6. taaaak. tak to ja mogę prasować.

    rzezaca.rzezucha@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Info o konkursie na moim blogu po prawej na dole http://utkani.blogspot.com/
    mail: woolloomooloo@op.pl
    Przyjemny i szybki sposób na prasowanie? Przyjemny to nie wiem ponieważ moje żelazko postanowiło umilać mi życie nieoczekiwanymi niespodziankami i np w najmniej oczekiwanym momencie przestaje grzać (oczywiście przez szybkim, ważnym wyjściem) lub (zazwyczaj wieczorem) wybija bezpieczniki. Z uporem maniaka robi to tylko wtedy kiedy jest ciemno.
    A szybki? Tylko wtedy jak dzieci są daleko (chociaż w pokoju obok) i nie krzyczą: JEEEEŚĆ!!!!!!! KUUUUPĘ!!! PIIIIIĆ !!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Wszelkie dorady i porady na szybkie i łatwe prasowanie bądź też przyjemne to pic na wodę - fotomontaż.Po prostu bierze się żelazko i prasuje. Nie ma innej możliwości, chyba że pościel którą można zawieźć do magla.Nigdy nie zastanawiałam się czy to lubię czy nie. Muszę wyprasować albo będziemy chodzić wymiętoleni.Na pewno nowym żelazkiem prasuje się wygodniej i szybciej, bo na stare trzeba uważać żeby nie przyzelić...niestety.Jedynie co w prasowaniu sprawia mi największą przyjemność to to , jak ze sterty łachów wyłaniają się pięknie, równiutko wyskładane ciuszki i wędrują na półki bądź wieszaki.
    Na pewno tym całym stwierdzeniem żelazka nie wygram, bo nie ma tu żadnej filozofii, ale fajnie jest bawić się na blogach.Pozdrawiam serdecznie.
    P.S.
    ale na marginesie dodam, że bardzo, bardzo ucieszyła bym się z nowego żelazka.

    OdpowiedzUsuń
  22. Kiedy prasuje mi się przyjemnie?

    Kiedy nie mogę się doczekać, aż rzecz prasowaną założę na siebie. :-)

    Naprawdę, nie ma nic przyjemniejszego, niż przygotowanie sobie ubrań, które później z radością założymy na siebie.

    Dlatego warto kupować tylko takie rzeczy, które naprawdę POLUBIMY, a wtedy nawet prasowanie będzie nam niestraszne. :)

    Naprawdę.

    Mam taką spódniczkę, ma mnóstwo plisek, zakładek, no i oczywiście bardzo się gniecie. Ale lubię ją tak bardzo, że na myśl o tym, że za chwilkę będę miała ją na sobie podśpiewuję sobie radośnie :)

    O. I tu kolejna dobra rada: muzyka, która wprawi nas w dobry nastrój. I prasowanie stanie się przyjemne :)

    majuniaa@gmail.com
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Ja uwielbiam prasować ubrania wysuszone na dworze w ogrodzie :)
    Zwłaszcza teraz, gdy w trakcie prasowania wszystko tak pięknie pachnie wiosną :)
    A para z żelazka jeszcze potęguje zapach świeżo upranych i wysuszonych naturalnie ubrań :)
    Dla mnie to prawdziwa przyjemność :)

    PS
    Wszyscy uczestnicy tego candy piszą o muzyce towarzyszącej prasowaniu ... hmmm ... ja muzyki z radia czy odtwarzacza przy tym nie potrzebuję ... i tak śpiewam i tańczę z żelazkiem w dłoni :)
    Wiosna jest piękna, a niebieski Bosch jeszcze bardziej może tą porę roku umilić :)
    http://magnolia-craft.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  24. kiedyś prasowanie wpisałam jako jedno z "lubię" w blogowej zabawie Żelazko było moim pierwszym zakupem po ślubie
    czasami przy prasowaniu ułatwiam sobie życie i tak lniane prześcieradła składam na pół i jeszcze raz na pół i układam na desce ( świetny wynalazek, dziwię się,ze tak długo się bez niej obchodziłam)i na nich prasuję kolejne rzeczy co jakiś czas je przekładając, w ten sposób, bez wysiłku mam gładkie prześcieradła
    natomiast chustki do nosa prasuję wilgotne, od razu po wyjęciu z pralki, są wówczas równe jak stół, jak z magla
    dlaczego chciałabym wygrać? powodów jest kilka, ale głównym jest ten,że po raz pierwszy moje żelazko zaliczyło odległość między deską a podłogą co mu na zdrowie nie wyszło, niestety....

    info w formie pisemnej na bocznym pasku, tak wpisuję wszystkie cukierasy, jeśli tak może być
    katarzyna_jk@tlen.pl

    OdpowiedzUsuń
  25. Najlepiej oczywiście zatrudnić krasnoludki, ale z doświadczenia wiem, że bestie leniwe się zrobiły i nic z tego.
    W tej sytuacji ratują mnie audiobooki.

    OdpowiedzUsuń
  26. Nienawidziłam prasować. Sterty ubrań skutecznie mnie zniechęcały dlatego też szybko upychałam je w szafach by prasować dopiero to co chcę na siebie bądź rodzinkę włożyć.
    Teraz to się zmieniło, prasowanie nie jest pasją mojego życia ale teraz jest przynajmniej śmiesznie i rodzinnie. A to dlatego ,że od kiedy moja maleńka córeczka dostała żelazko...prasujemy razem..czas szybko leci a widok Zuzki naśladującej każdy mój ruch...bezcenny:))

    OdpowiedzUsuń
  27. Mój przepis na szybkie prasowanie : staję przed deską z nagrzanym żelazkiem, stertą do odprasowania obok i mówię sama do siebie : "Ku.wa mać! Jak ja nie lubię prasować! Muszę to szybko zrobić, żeby mieć z głowy!"
    Wywołany "wkurw" powoduje, że moje ruchy są szybsze, mocniejsze i wydaje mi się, że idzie szybciej :)
    Nie przepadam za prasowaniem. Może dlatego, że mam żelazko w klasie trabanta. Może gdybym miała takiego lexusa jak to, co wygrać można ...

    OdpowiedzUsuń
  28. Jestem leniwym typem kobiet nieznoszę prasowania ale nawet ja doceniam cudowną moc pary. Żadnego staromodnego kubeczka z wodą tylko moje parowe żelazko sam na sam przed telewizorem. "Wilk syty i owca cała" czyli w wolnym tłumaczeniu ja się prasowaniem nie przemęczę i nawet przez moją nieuwaga nie zniszczę odświętnych ubrań, firan czy koszul. bo tylko takie rzeczy prasuję. :)Czyli wszyscy będą szczęśliwi. Wasze żelazko jest stworzone dla mnie. :)
    aja1234@poczta.fm

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo lubię świeże pranie
    lecz, gdy czeka prasowanie,
    to mi ręce opadają.
    Bo te wszystkie prześcieradła,
    obrusiki i koszule,
    spodnie, bluzy - tworzą górę!
    Jak uporać się z tym mam?
    Niech to mąż prasuje sam?
    Ciągle myślę...
    Nagle! Mam!
    U Agnieszki konkurs jest,
    całkiem prosty...
    Piszę wiersz...
    I wygrywam pomocnika :)
    Góra prania szybko znika!

    Prasowanie jest przyjemne,
    prasowania znika kosz,
    tylko wtedy i wyłącznie,
    kiedy mam żelazko Bosch!

    Pozdrawiam serdecznie :)
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
  30. u mnie prasowanie wygląda tak: @#@#$% znów przypaliłam, tudzież: %W#$ znów się poparzyłam, ot taka ze mnie ciamajda ;)
    Dlatego prasuje TŻ :D

    OdpowiedzUsuń
  31. Moje rady nie od parady ;)

    Przyjemniej będzie z pewnością się prasować,
    Gdy zacznie się wodę destylowaną stosować,
    Ona wtedy tkaninę nieco zmiękczy,
    I łatwiejszym prasowaniem się odwdzięczy:)
    Druga porada nie będzie szałowa,
    Tu się przyda z kuchni folia aluminiowa,
    Pod pokrowiec na deskę ją włożymy,
    I sobie prasowanie ułatwimy;)

    OdpowiedzUsuń
  32. Rzutem na taśmę ;-), ale napiszę.
    Przyjemne nie jest, ale kiedy z kosza "do prasowania" już się wylewa, to wtedy prasowanie idzie mi to o wiele szybciej niż kiedy tzw. jedno pranie obrabiam. No i muszę chyba dużo prasować, skoro kolejne żelazko uśmierciłam prawie...
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  33. Nie lubię prasować, więc wpadłam na pomysł, że po wyjęciu goracego prania z suszarki, rozkładam i rozwieszam je na wieszaki jak najszybciej. I bardzo często się zdarza, że juz nie muszę prasować. Przydatna jest tez funkcja odswieżania w suszarce- kilkanaście minut i najbardziej wygniecione ubrania dochodzą do siebie. Najczęściej prasuję rzeczy na podręczny wieszak - nie do szafy, bo tam i tak sie zemną. A tak to prasuje mały zapas na tydzień i gotowe. A najlepiej to miec nowe żelazko z różnymi bajerami, wtedy prasowanie będzie przyjemnością ...

    OdpowiedzUsuń
  34. Bardzo lubię prasować!!!ZACHĘCAM!!!To ekologiczny i nieszkodliwy środek uspakajający!!!Tam i z powrotem, tam i z powrotem.... ,do przodu do tyłu,do tyłu ,do przodu i jedziemy 1...2....3....4....Czujecie to ?ZAAAAAAAACHĘĘĘĘĘĘĘCAAAAAAM!!!Pozdrowionka i życzę miłego dnia!!!!!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  35. Wiem, że to trochę sadystyczne w stosunku do mężczyzn, no ale...
    Ja najbardziej lubię przygotowywać wyprane i pachnące rzeczy do prasowania, ustawic odpowiednio deskę , puścić muzykę i włączyć żelazko, a następnie... przekazać je w ręce drugiej połówki i z szelmowskim uśmiechem na twarzy przypatrywać się jego piekielnym męką:)

    Tak, tak, mój chłop nie ma łatwo:)

    OdpowiedzUsuń
  36. Z tego wszystkiego zapomniałam o e-mailu: zmalowanalala@wp.pl
    A banerek na kilkascian.blogspot.com - piszę , bo mam kilka blogów, a raczej nie bd miała czasu na szukanie odpowiedniego:)

    OdpowiedzUsuń
  37. Generalnie w domu, przy 4 facetach prasuję ja. Ale kiedy mam zły dzień, chandrę, odczuwam potrzebę nicnierobienia rozstawiam deskę do prasowania przed telewizorem, kiedy akurat Liga Mistrzów gra:)
    I zaczynam komentować to, co się dzieje na boisku:
    - a dlaczego kochani ten człowiek w czarnej koszulce wymachuje drugiemu kolesiowi żółtym kartonikiem przed nosem??
    - a dlaczego on upadł, mimo, że się nie potknął???
    - a dlaczego on udawał, że prawie umiera, jak po chwili biega rześko po boisku??
    Najczęściej któryś z moich Panów nie wytrzymuje przygłupich komentarzy i zaprasza mnie do obejrzenia czegoś na górze, a już oni przy okazji meczu poprasują te wszystkie ciuchy złożone w ogromną stertę:)
    W ten sposób mam wyprasowane jak spod maglownicy, bo jednak te emocje, kiedy gra Real czy Barcelona wielką siłę w sobie mają:)
    Mam nadzieję, że to niebieskie cacuszko trafi do mnie, nie będę musiała dłużej udawać blondynki przed swoimi Panami, a ja sobie przy swoich ulubionych "Chirurgach" wyprasuję co potrzeba:)
    Pozdrawiam
    Iza
    izula244@gmail.com

    OdpowiedzUsuń
  38. Szczerze powiedziawszy prasowanie nie należy do moich ulubionych zajęć i zawsze kiedy tylko mogłam szczerze go unikałam. A rady na szybkie prasowanie? Prasuję rano, przed wyjściem z domu, tylko jedną rzecz, którą potrzebuję :) Zabiera wtedy mało czasu :)

    Niestety ostatnimi czasy musiałam przeprosić się z żelazkiem, bo mam kilkumiesięcznego synka, któremu muszę prasować pieluszki i inne ubranka. I tu najważniejsze jest dla mnie by żelazko było gładziutkie, czyste, bez żadnych przypaleń (idealna metoda na wyczyszczenie - specjalne sztyfty do żelazek- rewelacja!!!) i by prasując zawsze była w nim woda - z opcją pary zdecydowanie szybciej się prasuje.
    I jeszcze jedna zasada - im mniej wygniecione po praniu tym mniej prasowania. warto więc rozwieszając pranie już je ładnie rozprostowywać.

    OdpowiedzUsuń
  39. "Prasowanie to bajka"

    Moim sposobem na prasowanie,
    Jest podczas tego zajęcia-
    W obłokach bujanie.
    Ręce zajęte lecz wolna głowa,
    Więc w wyobraźni można buszować.
    Wymyślam bajki dla moich dzieci,
    Przy tej czynności czas szybko leci.
    Wymyślam bajki - czas szybko mija,
    A ja żelazkiem sprawnie wywijam.
    Prasuję nocą, gdy wszyscy zasną,
    To czas najlepszy na twórczość własną.
    W bajkach, jak zwykle dobro zwycięża
    I... już uprasowana koszula męża!
    W bajkach mych bestie, zła czarownica
    I... w mig uprasowana moja spódnica!
    W bajkach księżniczki i dużo skrzatów
    I... już uprasowane spodnie chłopaków!
    Wymyślam bajki czas szybko leci
    Potem szczęśliwe są moje dzieci
    Kiedy im bajki opowiadam,
    Które prasując w myślach układam.
    Sztuką jest wielką zapewne wiecie,
    Gdy pożyteczne z przyjemnym połączyć umiecie.

    Pozdrawiam
    Viola
    violab9250@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  40. Anonimowy30/3/12 21:25

    Lubie prasować, chociaż mam świadomość że to żmudne i przepełnione monotonią zajęcie. Dlatego zawsze znajduje jakiś pomysł i patent na łatwiejsze i szybsze prasowanie. Ten pomysł na pewno przyda się teraz przed świętami, kiedy chyba większość męczy się z prasowaniem firanek, serwetek i obrusów. Przecież piękne białe obrusy czy pachnące świeżością, gładkie firanki to jakby część świątecznej tradycji, która czasem doprowadza do szału nawet najbardziej doświadczoną gospodynię. Można spędzić godziny nad dokładnym prasowaniu firanki, a po jej powieszeniu wydaje się że jej dolna cześć wygląda tragicznie, unosi się i wykręca na róże strony. Właśnie dlatego odkryłam krochmal w sprayu, w trakcie prasowanie psikam delikatnie cały dół firanki i boki, przeprasowuje i już..:) Potem cała firanka lepiej się prasuje, a końcowy efekt jest zachwycający. A co najważniejsze dzięki temu patentowi można o wiele szybciej prasować firanki, obrusy i inne większe powierzchnie. Jednak przy prasowaniu firanek potrzebna jest druga osoba, która z drugiej strony odbiera wyprasowaną część. Najlepiej zapędzić do tego swojego kochanego, jego szerokie, męskie ramiona przydadzą się na coś więcej niż tylko do przytulania. Dlatego krochmal w sprayu plus ukochany mężczyzna to przepis na idealne i szybkie prasowanie firanek, no i po wspólnej pracy – wspólny relaks:) Bo w prasowaniu można odnaleźć magię i frajdę, potrzeba tylko sprytnych pomysłów i niepohamowanej radości z tego co się robi:)

    Cecylia
    cecylia6@op.pl

    OdpowiedzUsuń
  41. Ja prasuje z rowerka do cwiczen, czas leci jakos szybciej i czuje ze lepiej pozytkuje ten czas bo trace 144kcal na godzine przy prasowaniu plus te spalone na rowerku.
    powiem wam ze nawet wygodnie tak prasowac na siedzaco :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  42. Anonimowy30/3/12 22:28

    Ja dzielę pranie według przynaleznosci do domownikow a dopiero potem zaczynam prasować...
    Moje dzieci ta swoja sterte prania i tak zrzucają na fotel, lozko czy inne zakamarki swoich pokoi wiec nie oplaca sie bardzo skupiac na prasowaniu bo i tak wygniecie sie jeszcze nim zdarza to zalozyc.
    nad resztą się bardziej staram :)


    jolluc@interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  43. Anonimowy30/3/12 22:45

    Weekendowy wieczór, czas przygotować ubrania na nadchodzący tydzień pracy. Otwieram drzwi szafy i…… uciekam; trzeci stopień zagrożenia lawinowego. Na podłogę (wcześniej zmytą mopem z dodatkiem detergentu) w pokoju dziennym mojego M4 wysypuje się góra „zmemłanych” koszul, koszulek, podkoszulek, bluzeczek, o i jakiś obrus (ten poczeka, gości się nie spodziewam), tudzież jakieś spodnie, lniany żakiet i mężowska chusteczka do nosa. Ogólnie „załamka” i pierwsza myśl: „Dobrze, że Moja Mamuś tego nie widzi” , bo już słyszę Jej słowa „W kogo ty się córcia wdałaś? Przecież ja cię tak nie uczyłam!” No cóż, trzeba działać. Deska do prasowania, wysoki stołek, najlepiej barowy lub krzesło obrotowe na kółkach, do tego wysłużona, ale jeszcze prychająca parą, „ciuchcia” z gładką podstawą i odjazd. Włączam telewizor, słucham wiadomości i jedziemy przód, tył, rękawy, kołnierzyk i na wieszak, potem t-shirty i … kolejne wdzianka nabierają gładkiego wyglądu. Obok na stoliku stoi schłodzony, złocisty napój z małą pianką, po którym ” lokomotywa” sunie coraz szybciej. O reklama, to i ja mam przerwę, zrobię kilka rządków chusty, którą ostatnio wrzuciłam na druty. Potem wieczorny serial, a na salonowej kanapie pojawiają się nowe „wagoniki” z elegancko poukładaną, pachnącą odzieżą. Serce się raduje. O kurcze!, kończy się mój 5% napój energetyzujący. O nie, ja żelazka nie zostawię, bo może się to skończyć czarną, trójkątną plamą na spodniach albo dywanie, i ten swąd. Poproszę o pomoc Męża. Nie przy prasowaniu! Skończy max po 2 sztukach nadających się do poprawki. Woli zdecydowanie męskie zajęcia. Pójdzie do osiedlowego sklepiku (ostatecznie jest jeszcze stacja benzynowa), te zakupy lubi najbardziej. Kolejny film i na kanapie zaczyna brakować miejsca do siedzenia. Dobrze, że są jeszcze fotele. Zmieniam kanał TV, - program motoryzacyjny, ciekawe jakie zabytkowe cudo na kółkach wyszykują dzisiaj dwaj brytyjscy panowie, a ……… na parkiecie z „lawiny” ostał się jeno tylko obrus. I jego też traktuję wysoką temperaturą, z wielkim impetem „stopię” na gładko tak już przyszłościowo, na wszelki wypadek. I gotowe. Pani domu zadowolona, humor ok. Dojechałam do celu.
    Pozdrawiam
    Joanna
    oliwka-to-ja@gazeta.pl

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo...