Ozdoby z makaronu w różnych kształtach kleiłam na ciepło klejem z pistoletu, później malowałam złotym sprayem. Robiłam je w ubiegłym roku. W tym jużsię na to nie porwę bo strasznie dużo dłubaniny przy tym...a efekt czy ja wiem...taki sobie.
Masz rację, że po takiej makaronowej akcji różnych kształtów potem do wykorzystania w kuchni sporo zostaje. Świąteczne ozdoby jakiś czas temu robiła moja koleżanka - bardzo mi się podobały; Twoje również są fajne - szczególnie te świeczniki. Pozdrawiam
Masz rację, że po takiej makaronowej akcji różnych kształtów potem do wykorzystania w kuchni sporo zostaje. Świąteczne ozdoby jakiś czas temu robiła moja koleżanka - bardzo mi się podobały; Twoje również są fajne - szczególnie te świeczniki. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLindos estes trabalhos, de muito bom gosto.
OdpowiedzUsuńEdivana.