Witajcie.
Sukienka ze zdjęcia już się szyję.Wykrój pochodzi z Burdy 1/2007.
Chciałam Wam pokazać jak ja przenoszę zaszewki na tkaninę,aby były symetryczne.
Przód sukienki kroiłam ze złożonego materiału.Jak zaznaczyć obie zaszewki jednocześnie?
1)W wykroju papierowym wycinam zaszewki.Potrzebna będzie igła z nitką( dosyć długą)
2)Ściegiem fastrygowym bardzo luźnym tak by pozostawały pętelki obszywam zaszewkę dookoła.
Pamiętajcie żeby fastrygować przez obie warstwy tkaniny.
3)Tak to wygląda po zdjęciu papierowego szablonu.
4)Następnie delikatnie rozkładamy materiał.
5)Widzimy coś takiego.Pętelki umożliwiły nam uzyskanie bardzo luźnego ściegu.
6)Nożyczkami delikatnie rozcinamy szew.Delikatnie i ostrożnie aby nie wyjąć nitek i nie rozciąć tkaniny.
7) Powstaje nam w ten sposób ładnie zaznaczona zaszewka,symetryczna z dwóch stron wykroju.
8)Tak to wygląda na całości wykroju.
Mam nadzieję że zrozumiałyście.A moja rada przyda się Wam w szyciu nie tylko sukienki;)))
Genialny pomysł. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo fajny tutek. A ścieg się nazywa ładnie pętelkowym :)
OdpowiedzUsuńjak ja zazdroszczę tym co potrafią szyć ;-)
OdpowiedzUsuńhmm... pomysł fajny, ja czasami też składam materiał na pół, ale bawilam się zawsze szpilkami, albo kredą... tylko nie rozumiem tego co Ci wyszło na końcu! Pomiedzy szwami wąskimi a tymi rozszerzanymi to bedzie dekold tak? To przód i tył? Oj u nas nie ma takich fajnych wykrojów w burdzie... Chciałabym sobie uszyć taka sukienkę... Pozdrawiam i zazdroszczę!
OdpowiedzUsuńTa sukienka ma świetny fason, tylko uważam, że wzór dużej kratki na materiale- optycznie zmniejszy biust, a uwydatni biodra...:D:D
OdpowiedzUsuńPoza tym, jak wiesz- ja się nie znam, ale pozdrawiam serdecznie:))
alex jak popatrzysz na zdjęcie sukienki to zauważysz zaszewki na biuście i biodrach.Te wycięcia są na bokach.Lejdik...kochana czy coś małego można jeszcze zmniejszyć?hahahaha
OdpowiedzUsuńAneczka....tak masz rację -pętelkowy:)
wow bardzo przydatne. szczególnie dla samouków takich jak ja.
OdpowiedzUsuńFantastyczny pomysł, pamiętam jak moja mama męczyła się ze szpilkami i mydłem. Podziwiam i zazdroszczę, ja jak mam poodłożyć spodnie to dla mnie wielki wyczyn. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokłądnie tak uczyli mnie w szkole ale to wieki temu było:)
OdpowiedzUsuńFajnie że przypomniałaś czas na zakup nowej moaszyny .
Kratka prześłiczna czekam na gotową sukienkę.
Pozdrawiam Lacrima
Tak robi porządna krawcowa :)
OdpowiedzUsuńWszystkie nawet najdrobniejsze instrukcje dużo mi pomagają. Szyciem zajęłam się miesiąc temu, szycie to za dużo powiedziane, ale szyła moja babcia i ja chyba mam to we krwi, odkąd mając osiem lat cos tam igłą i nitką szyłam poduszeczki itd. Z tego szycia mojego na materiałach może nie pięknych i drogich, ale da się w tym chodzić, uszyłam już: sukienkę z półkoła z falbankami przy rękawkach, trzy spódnice trapezowe na gumce, bluzkę luźniejszą właśnie bez zaszewek jeszcze, ale jestem zadowolona. Do zaszewek powoli dorastam. Fajny pomysł na zaznaczenie zaszewek i z niego skorzystam. To co szyję dla siebie pewnie krawcowa po kursach powiedziałaby tragedia, ale mój mąż stwierdził, że jak na początek mojej przygody na pewno nie są to szmaty, ale rzeczy które uszyłam sama i co więcej w nich chodzę. Zachęcam więc wszystkich którzy chcą a się boją, kupujcie za grosze materiały w lumpeksach, korzystajcie ze starych prześcieradeł, róbcie swoje wykroje, bawcie się tym a jeśli przy tym uda Wam się coś uszyć i nie jest to właśnie kolejna sieciowa rzecz w ktorej zobaczycie nielubianą koleżankę tylko coś z waszego pomysłu to już wielki sukces. Jedna tylko istotna rzecz, wszystko robić powoli, bez pośpiechu a na pewno wyjdzie. Jestem przeciwna Burdom i Papaverom, cenię gdy krawcowa umie wykreślic wykrój mydełkiem mając tylko metr i wymiary. Uszyć coś z gotowego wykroju nie sztuka, ale umieć stworzyć coś w czym się dobrze wygląda to jest coś. Wszystkim szyjącym powodzenia!!
OdpowiedzUsuń