Witajcie.
W nowym mieście poznaję nowe miejsca i w ten sposób snucia się i patrzenia po wystawach gdzie co jest natrafiłam na fajny szmaciak,lumpeks czy szmateks -jak kto woli ;)
W środy i soboty wszystko po złotówce-normalnie obładowana jak wól pociągowy wracałam.Rzuciłam się na te ciuchy jak głodny na jedzenie -no bo jak nie wpaść w zachwyt gdy widzę nowe spodnie z metką i to szyte na mnie ,bluzeczki z cieniutkiej etaminki...no szok.
Ale nie dość tego znalazłam fajne tasiemkowe włóczki i nie mogłam ich tam zostawić przecież no nie?:)
Dobry szmateks to skarb! Szkoda, że w dużych miastach ceny zaczynają być podobne do sklepowych, 80 zł za kilo to już nie jest żadna okazja...
OdpowiedzUsuńTo kiedy mnie zapraszasz na wspólne zakupy?
OdpowiedzUsuńA co będzie z tych tasiemek?
Również uwielbiam takie polowania:))))
OdpowiedzUsuńNie czegoś takiego nie mogłaś zostawić. Też lubię ten dreszczyk emocji, a może coś znajdę....
OdpowiedzUsuńBrahdelt -80 Zł za kolo....to masakra jakaś.
OdpowiedzUsuńDasia- w każdej chwili :)
juta,Beaśka -dziekuję za odwiedzinki ;)
Uwielbiam szmateksy. Udane polowanie poprawia mi humor :) Włóczkę faktycznie żal byłoby zostawić. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to Ci się udało polowanie:)) Tasiemki są boskie!!!! A grzebanie w szmateksach super sprawa, tylko ja osobiście muszę mieć do tego natchnienie chyba, czasami zajrzę i nic nie umiem znaleźć:)) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie ma u nas takiego szmateksu...A włóczka bardzo fajna!
OdpowiedzUsuńNinka.
ale Ci się fukslo... Fajne tasiemczarki :)
OdpowiedzUsuńNic tak nie uszczęśliwia jak udane zakupy, a już tanie i udane zakupy to niemal raj :)
OdpowiedzUsuńKurcze, zazdroszczę ...normalnie! Też uwielbiam zaglądać i przeglądać lumpeksy...
OdpowiedzUsuńniezłe zakupy!
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie trafiłam u siebie włóczki w takim sklepie :(
świetne tasiemki :)
OdpowiedzUsuń