Co się dzieje...oj się dzieje:)
Pogoda jaka jest każdy widzi...przyjemne ,ciepłe włóczki leżące na kolanach dają przyjemne ciepełko.Brak możliwości posiedzenia na podwórku obfituje wzmożonym przerobem drutowym:)
Pierwsza to będzie bluzeczka że tak powiem ...na lato ;) Pewnie przyszłego roku:)
Druga rzecz to szalik którego wzór dostałam już dawno ,ale teraz znalazłam dla niego czas.
No i trzecia to chusta.
Przypuszczam że jeśli i sierpień będzie dla nas tak "łaskawy w deszcze" to wszystko szybciutko skończę:)
Pozdrawiam wszystkich bardzo ciepło....
Ja w tym roku, jeśli chodzi o robótki na drutach, nawet nie dotknęłam bawełny. I miałam rację, pogoda nie nastraja do noszenia bawełnianych bluzeczek, ech...
OdpowiedzUsuńoj ciekawie się zapowiada, dobrze że deszcze Cię nie zniechęca ;)
OdpowiedzUsuńale cieplutkie kolory :) zapowiada się pięknie
OdpowiedzUsuńDeszcze mnie mobilizują:))))
OdpowiedzUsuńDeszcze niespokojne, potargały sad.......
OdpowiedzUsuńNo wiem, że nie wiesz co to za melodia, ale trzeba sobie pośpiewać jak już tak bez sensu to lato wygląda...:((
U mnie też leje:D:D:D
Pozdrowienia:)
A prace cudne, szalik ma niesamowity wzór...i kolorek;))Mrrr
Pięknie się zapowiada u Ciebie w robótkach!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńpodoba mi się Twój optymizm na deszcze :))) A wzorek na turkusowy szaliczek jest obłędny !!!
OdpowiedzUsuńO ja też lubię mieć kilka rzeczy na drutach, urozmaicenie sprawia że jeszcze bardziej się chce ;)
OdpowiedzUsuńFaktycznie wiele się dzieje :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Mnie też pogoda nastroiła do drutów. Wrzuciłam wełnę i dziergam sweterek dla córci. Wzór na summit również mam od zeszłej jesieni, ale każde podejście kończyło się porażką :) Może w tym roku się uda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Puk, puk. Nie przeszkadzam? Ja chwilowo nie na temat. Pozwoliłam sobie nominować Cię w zabawie One Lovely Blog Awards. O tutaj: http://kochaniezalozbloga.blogspot.com/2011/08/zostaam-wyrozniona-ha-czyli-one-lowely.html
OdpowiedzUsuńWłóczki piękne i na pewno powstaną z nich cudeńka.
OdpowiedzUsuńCo do deszczu mam go serdecznie dość.Już po raz najadłam się strachu.Chciało mnie podtopić.Mieszkam co prawda w centrum miasteczka, ale przy rzeczce.
Pozdrawiam :)))))