To jest Polska właśnie :
1)Robisz badanie EKG po kilku dniach okazuje się że wynik zaginął (w przychodni wszyscy go widzieli ,nikt nie wie gdzie się podział)-tzw amba
2)Dostajesz telefon z sekretariatu na powtórne badanie -luz
3)Wybierasz się do okulisty ,jednak o 9 już wszystkie numerki zajęte (tylko 10 sztuk Pan Doktor jest w stanie podjąć)-dajesz rade
4)Mąż się poświęca ryzykując spóźnienie w pracy i o 6,30 stoi pod okienkiem do rejestracji-zwycięstwo mamy nr 9 -szok
5)pod gabinetem laryngologa gotowi do wtargnięcia do środka -lekarka ogłasza przerwę 20 min-zgłodniała znaczy -spoko, to nic że młodszy wyje
6)Zwycięstwo mamy wszystkie wyniki-rejestrujemy się do lekarza sportowego-wybieram tego co przyjmuje od 17 -wita nas tłum
7)Sportowy wysyła nas na ekg wysiłkowe zaznaczając że nie wie czy zdążymy bo pielęgniarka ma jeszcze 10 min pracy- spoko
8) pielęgniarka informuje że mamy przyjść rano o 7,30-mój dar przekonywania wziął górę-zgodziła się jesteśmy jeszcze przyjęci.
9)Zaświadczenie o zdolności uprawiania sportu zostanie wydane w poniedziałek z powodu nadmiaru ludzi-ups!!!
To wszystko odbyło się w przeciągu 4 dni -bardzo długich dni.
Na dokładkę jakiś dziadek był zbulwersowany że z wózkiem na windę czekam -"dawniej windy nie było i się dało ..."
Jak ja kocham ludzi :)
Dlatego mnie juz w tej Polsce nie ma... Ale tu tez sie czeka - miesiac na wizyte u endokrynologa. Ale to juz niedlugo bo w listopadzie. Ivory
OdpowiedzUsuńO to to! U mnie w mieście jest przychodnia (wojewódzka), w której, żeby się dostać do okulisty trzeba być przed przychodnią (jeszcze zamkniętą!) o 5 rano...! Inaczej się człowiek nie zarejestruje, bo tylko 16 numerków jest. A jakby któś chciał się zapisać wcześniej na "za miesiąc" np., to nie ma takiej możliwości. Dlatego dbam o swoje zdrowie i chodzę do specjalistów jak już naprawdę muszę.
OdpowiedzUsuńEch te nasze realia :(
OdpowiedzUsuńAguś krótko :
OdpowiedzUsuńMASAKRA !!!!!!!!!!!!!
Bez tych wszystkich absurdów zapomnielibyśmy gdzie żyjemy,hi,hi... a to Polska właśnie!
OdpowiedzUsuńA ja bym proponowała temu dziadkowi,żeby,skoro taki mądry, zniósł/wniósł Ci ten wózek po schodach.
OdpowiedzUsuńE! To, to jeszcze nic. Na początku miesiąca stoisz w długaśnej kolejce dwie godziny, tylko po to żeby dowiedzieć się, że nie rejestrują do końca roku, a wizyta kontrolna tuż, tuż. Rejestracja telefoniczna odpada - potrzeba dużo szczęścia żeby się dodzwonić. Dodajmy do tego jeszcze nie najlepszy stan fizyczny (w moim wypadku po chemioterapii) i odległość jaką niektórzy muszą pokonać do poradni bądź szpitala (ja na szczęście mam blisko).
OdpowiedzUsuńAguś zazdroszczę Ci takich przygód ze służbą zdrowia...
Pacjentka onkologiczna ; )
Normalnie gdy trzeba iść do przychodni to mam dreszcze i nerwy od rana.Nigdy nie wiesz czego mozesz się spodziewać.Moje wizyty są dzięki Bogu kontrolne i nic nam nie dolega.Jednak to jak traktuje sie poważnie chorych to woła o pomstę do nieba.Przecież ktoś naprawdę chory nie przychodzi tam bo tak mu sie podoba ,tylko dlatego że musi.Takie osoby powinny być szczególnie obdarzone dobrą opieką.Magdo naprawdę nie zazdroszczę .Słuzba zdrowia w naszym kraju jeszcze daleko za murzynami .
OdpowiedzUsuńo matko, ale przejścia, od samego czytania o nich robi się strasznie. jestem święcie przekonana, że przychodnie nie są dla chorych, i dla tych co nie mogą sobie pozwolić na długi urlop. żeby się leczyć trzeba mieć mnóstwo wolnego czasu (najlepiej być bezrobotnym), mieć pieniądze (nie wiem, jak to pogodzić z bezrobociem) i w dodatku być zdrowym, żeby mieć siłę na te boje z pielęgniarkami i upierdliwymi ludźmi
OdpowiedzUsuńNajchetniej to bym sobie teraz zaklela, tak naprawde siarczyscie, to wlasnie sa polskie realia! Mieszkam w Wiedniu od ponad 20 lat i chetnie , bardzo chetnie wrocilabym do Polski na starosc, ale te wlasnie realia odstraszaja mnie totalnie. Moralnosc pracy jest bardzo niska, w koncu nie my jestesmy dla sluzby zdrowia tylko sluzba zdrowia dla nas. Pracuje sama jako asystentka u ogolnego lekarza to wiem cos o tym, tutaj obowiazuje pelna kultura i uprzejmosc i nikomu nie robie laski, bo jak mi sie nie podoba to moge pakowac manele, na moje miejsce sa setki innych chetnych.
OdpowiedzUsuńZycze Wam duzo sily i cierpliwosci.
A o dziadku to moge tylko powiedziec; zapomnial wol jak cieleciem byl
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSavanach lepiej zostań w Wiedniu.Sama wiem jak tam jest cudnie choć byłam tam na krótko."Polska to bardzo dziwny kraj " i to się pewnie nie zmieni.Nie tylko jesli chodzi o słuzbę zdrowia .Frustracja zżera wszystkich co objawia się syndromem "podaj dalej "
OdpowiedzUsuńhej szalik robiłam na oko z tego zdjęcia http://ewel.multiply.com/photos/album/14/w_moich_planach_#photo=3
OdpowiedzUsuńa czapkę również na wyczucie http://poppy.blox.pl/2009/08/Quincy-drugi-raz.html z tego blogu niestety nie posiadam schematu ani opisu
p.s czy o schemacik serwety mogę się uśmiechnąć już raz pisałam :-) pozdrawiam
Ewcia tylko skaner zacznie działać to wyślę schemat
OdpowiedzUsuń