No i stało się ....Już po wszystkim.Wreszcie można wrócić do normalnego życia bez dłubania po nocach. Atmosfera na jarmarku wspaniała, sprzedaż u mnie taka sobie ...;)Jednak pierwsze koty za płoty, już wiem o co chodzi, czego nie dopilnowałam itd. Spotkałam i poznałam osobiście wspaniałe dziewczyny :Bewix ,Kasię ,Gazynię .Była tez Asia z mojego miasta, która znałam z tzw" widzenia" a dopiero na jarmarku poznałyśmy się osobiście. Było dużo wystawców, królowała biżuteria, począwszy od filcu i szydełkowanej do srebrnej. Dużo świątecznych akcentów, piękne ozdoby szydełkowe, haftowane serwety krzyżykami,witraże....można było oczopląsu dostać.
Moje stoisko wyglądało tak ;
Miałam totalny misz,masz,czyli wszystkiego po trochu.
taaak i my cały dzien patrzyłysmy sobie w oczy i sie nie poznałysmy
OdpowiedzUsuńA stoisko Tygiel rozmaitosci było pomieszane z Roszpunkowym hahah nawet masz mnie na fotce tylko tyłem hihi
a grzebiac w Twoich pracach wiedziałam ze gdzies juz je widziałam !!!!
Pozdrawiam i do nastepnego razu!!!
Och jak żałuje że nie udało mi się dojechać-niestety mój syn złapał jakiegos grypopdobnego wirusa i musiał siedzieć w domku-a miałam takie plany aby w realu Was spotkać.Cóż może w przyszłym roku mi sie uda a może i pokusze się aby cos wystawić.Pożyjemy zobaczymy.A dzis gratuluje fajnego stoiska i debiutu
OdpowiedzUsuńMiałyście cudnie , nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę kiermaszu i tego spotkania z Grażynką (O:
OdpowiedzUsuńAgnieszko to nie było słodzenie, tylko szczera prawda:) Ale zdjęć natrzaskałaś:)
OdpowiedzUsuńsuper...dzieki takim imprezom ma sie swiadomosc,ze warto...ciesze sie,ze jestes zadowolona i tyle cudnosci widzialas..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńwiedziałam, chętnie bym się wybrała
OdpowiedzUsuńserdeczne pozdrowienia Ewa