Praca pochłania mnie bez reszty.Zajmowanie dziećmi ,budowa.Wszystko wpływa mobilizująco ,ale i wycieńczjąco.Wieczorem zabieram się za szal(który poniekąd robie już chyba pół roku) robie ,ale zaraz sen mnie zmaga i padam.
W pracowni głównie szycie miarowe dla klientek.W sklepiku małe zainteresowanie dzianinami dla dzieci....nie wiem z czego to wynika.Szukam jakiegoś pomysłu na urozmaicenie ,ale nic nie przychodzi mi do głowy.
No kochana, ta suknia jest naprawdę piękna. Doskonale tuszuje zbyt obfite biodra i ładnie skupia się na biuście! Cymesik! Szkoda, że te piękne dziergadełka dla dzieciaczków nie cieszą się zainteresowaniem, ale ważne, że pracownia działa i robota wre:)
OdpowiedzUsuńAguś nie zawsze musi być dobrze, ja twierdze ,ze rękodzieła zwykłe osoby nie potrafią docenić i jeszcze dłuuuugo nie będą , a szkoda/.
OdpowiedzUsuńNiestety wolą chińszczyznę , bo tanie , nie ważne ,że się rozpadnie po pierwszym praniu:(