Widoczne na zdjęciu drzwi prowadzą do komory.Dzisiaj powiedzielibyśmy -do pokoju.Stały tam dwa łóżka,stół z krzesłem i dwie wielkie drewniane szafy które miały dużo dziurek po kornikach.W komorze spało się wtedy kiedy przyjechało dużo gości.Na co dzień nikt tam nie spał.Pomieszczenie to było nie ogrzewane,nie miało pieca.Latem panował tam fajny chłód ,zimą nawet pod pierzynami było zimno.Jedno okienko z okiennicami ,dawało niewiele światła. Jak widać drzwi też niebieskie.
Na tym zdjęciu widać okienko do komory od zewnątrz.Te białe metalowe "klapy" na ziemi to wentylacja piwnicy.Do piwnicy schodziło się podnosząc klapę w podłodze w sieni.Jeśli chciało się tam wpuścić trochę świeżego powietrza to unosiło się te " wywietrzniki " do góry.W czasie wojny podobno pradziadek w tej piwnicy uratował życie jakimś żołnierzom,jednak nic wiecej nie wiem niestety na ten temat.Wzdłuż domu rosły kwiatki,tutaj widać już tylko chwasty.
Latem na wsi było dużo ludzi ,spotykały się całe rodziny,miło spędzało się czas.
:)
OdpowiedzUsuńLubię czytać tą twoją opowieść :)
OdpowiedzUsuńMiłej niedzieli :)
fajne pożądne drzwi i co najważniejsze stylowe
OdpowiedzUsuńWieś. Uwieliam to. Moi dziadkowie też mieli takie dom . Z izbą tylko dla gości i z wietrznikami do piwnicy takimi jak te.
OdpowiedzUsuńJa najbardziej lubiłam strych. Tyle tam różności było ;-)
Byłam,czytałam i się wzruszałam.
OdpowiedzUsuń