Odwiedziliśmy stary młyn o historii którego można przeczytać TUTAJ
Moja "zajawka" na pieczenie chleba raz jest mocniejsza, raz słabsza. Wiadomo, wynika to często z braku czasu. Bo przy pieczeniu chleba pośpiech nie jest wskazany.
Ważne też jest, przynajmniej dla mnie, żeby coś co robię samodzielnie powstawało z dobrych jakościowo półproduktów.
Od właściciela młyna dostałam trochę zakwasu, podkarmiłam go i już prawie byłam gotowa na rozpoczęcie przygody piekarskiej.
Nie zniechęcam się. Jestem pewna że moje bochenki będą coraz doskonalsze.
Póki co, zobaczcie na mój chlebuś z mąki z młyna z historią.
Na koniec polecam Wam odwiedzić to miejsce w Dąbrowie Górniczej i poczuć się tak, jak byście cofnęli się w czasie.
Warto też pospacerować po okolicy.
Do następnego wpisu
Pozdrawiam A.M.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo...