2/09/25

Byłam tam

 


Ciągnie mnie do tego miejsca niemiłosiernie. Zwłaszcza teraz gdy czytam książkę Janickiego o wsi i starych domach. Po prostu musiałam pojechać i sprawdzić czy dobrze pamiętam że chata była budowana metodą o jakiej właśnie czytam....i jeszcze ta poutykana słoma i w kilku jeszcze miejscach glina malowana na niebiesko wapnem.....

Kiedyś żyło się trudno, ale nam co z tego łatwiejszego życia?

Czy wciąż nie narzekamy że nam źle?

To była nostalgiczna niedziela o zapachu mokrej ziemi i dźwiękach przebiegających dzików i saren.....i wiecie czego jeszcze kicającego zająca.


Do następnego 

A.M.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każde słowo...