Tak bardzo wyczekiwałam tego weekendu.
Wiedziałam że pogoda nas rozpieści i 20° to idealny czas na robienie porządków na naszym Sielskim Zielonym Wzgórzu.
Raz za razem robi się tam coraz ładniej. Chociaż pisząc to mrugam do Was oczkiem 😆 bo naprawdę ogrom pracy jeszcze przed nami żeby tak na spokojnie móc tylko rozkoszować się ciszą, spokojem i zapachem łąk.
Wygrabiłam dębowych liści tyle, że moje ręce zaczęły odmawiać posłuszeństwa.
Wiele, wiele lat w czasie których nikt tam nic nie robił sprawiło, że tak naprawdę "wyrywamy" spowrotem ziemię naturze.
Bele drewna z pożaru zdążyły pokryć się grubym mchem i zbutwieć tak, że trudno je uprzątnąć.
Jednak z uśmiechem zjadamy nasz weekendowy obiad którym są ziemniaki z ogniska.
Chyba nie znam smaku który aż tak bardzo przywołuje wspomnienie dzieciństwa.....no może jeszcze zupa mleczna z zacierką 😆
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każde słowo...