10/30/2008

Szalik *pajęczynka* w wersji brązowej

Szalik z serii "pajęczynka"tak mi się spodobał że zrobiłam jeszcze jeden. Z innej włóczki tym razem. Sasanka też jest "puchata"ale trochę grubsza od Luny. Wyszło mi połowę motka 100g wiec jest dość wydajna.
Z reszty spróbuje zrobić czapeczkę , ale nie jestem przekonana co do efektu bo nigdy jeszcze nie robiłam. Kolor szaliczka jest najbardziej wiarygodny na dwóch pierwszych zdjęciach,ostatnie jest zbyt prześwietlone. Druty na jakich robiłam to nr.7


Halny strasznie wieje u mnie,drzewa nisko się kłaniają ....nic tylko usiąść wygodnie i dłubać coś dalej.



4 komentarze:

  1. szalik super, aż się chce w niego otulić, zwłaszcza, że Wasz halny dotarł chyba właśnie i do Krakowa-u nas też wieje

    OdpowiedzUsuń
  2. To chyba halny ogonem Pomorze zamiata:)) dzisiaj pogoda jest ohydna, nic tylko w ciepełku usiąść i dziergać. A szaliczek śliczny. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Szaliczek przepiękny. Oj! ten halny u nas też wieje i głowę chce urwać, drzewa połamać.
    Pozdrawiam cieplutko Nika.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ładny ten brązowy szaliczek. U mnie halnego nie ma, ale jak zawieje to prawie jak on :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo...