2/10/2011

Jest takie miejsce na ziemi....druga opowieść o magicznym miejscu.

Witam.

Gdy dochodziliśmy do niebieskiej  chaty,mogliśmy wejść do środka drzwiami z przodu chałupy.Były one niebieskie,raz do roku świeżo malowane.Zwyczajowo po niedzieli palmowej palma znajdowała się nad drzwiami.Zwyczaj mówił że chroniła ona dom przed piorunami.Zreszta gdy była burza babcia stawiała zawsze krzyżyk na oknie i odmawiała modlitwę.To też miało strzec przed piorunem.Ja jako dziecko przyjmowałam to jako coś normalnego,wcale mnie to nie dziwiło.Teraz bardzo mi sie to kojarzy z wakacjami właśnieDrugie wejście od stajni-tak na nie mówiliśmy.Wchodziło się do środka ,mijało się z prawej strony drzwi do stajni(za moich czasów już nie było tam zwierząt),wchodziło się do sieni i byliśmy w części domowej.W sieni na podłodze było klepisko i właz do piwnicy gdzie ponoć w czasie okupacji ukrywani byli jacyś ludzie,ale nie wiem nic więcej w tym temacie.

Okna wychodziły z przodu domu ,przy niebieskich drzwiach.Były nie wielkie ,podwójne i miały piękne niebieskie okiennice które otwierało się na zewnątrz.Wygladało to uroczo.Cały dom raz do roku babcia malowała (bieliła) na niebiesko.Wcześniej uzupełniając ubytki gliną (?)Chata była wtedy piękna ,błękitna i pachnąca.Rodzice mojego pradziadka wybudowali ją w XIX wieku.Kiedy dokładnie -nie wiem ,ale muszę jeszcze popytać i poszperać ,może coś znajdę.


Zdjęcie drzwi zrobione w roku 2009, z zaszuszoną palmą.



Zdjęcie chaty zrobione w roku 2009 .Widać  że jest w stanie opłakanym.Jedynie niebieskość drzwi jest rozpoznawalna.Poniżej (widać dwa słupki ) stała stodoła.Została już wyburzona.

7 komentarzy:

  1. Domek na pewno był kiedyś cudny, widziałam wiele takich domków, niektóre nawet na obrzeżach mojego miasta ;o)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakoś tak smutno mi się zrobiło, patrząc na ten domek i okna, a kiedyś tętniło w nim życie.... kazdy ma chyba taki " domek"...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kocham takie opowieści. Koleżanka wyżej (anust)ma rację - taki widok wzbudza takie właśnie uczucia. Ale dorzuciłabym jednak na zasadzie sprzeczności odczuć stwierdzenie, że wszystko, co w naszej pamięci, co w sercu i w miłych wspomnieniach, to żyje i trwa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Anonimowy10/2/11 19:45

    Dzięki za "ciąg dalszy".Czytam te Twoje wspomnienia z prawdziwą przyjemnością.Pozdrawiam życząc samych radosnych wspomnień Juta.

    OdpowiedzUsuń
  5. ...domek ma swój klimat...pozdrawiam cieplunio.papa

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem tu pierwszy raz i zostanę na dłużej. Dzięki temu domowi. Uwielbiam takie historie. I czekam na więcej :-)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każde słowo...