Witajcie.
Ale gorące zdjęcia dzisiaj u mnie...biust dumnie się prezentuje w nowym "ubranku" :)
Jest to oczywiście systematyczne oczyszczanie szafy z resztek.Podczas powolnego przewożenia rzeczy do nowego domu:) znajduje to i owo.Jeden motek bawełny i już staniczek gotowy.Myślę że latem pod cieniutką bluzeczkę będzie jak znalazł.
Wykonanie-szydełko.
Piękny staniczek:)))
OdpowiedzUsuńFajniusi :)
OdpowiedzUsuńSuper!!!
OdpowiedzUsuńRewelacyjny, szkoda, ze nie mam takich zdolnosci jak Ty...:-(
OdpowiedzUsuńPiękny! Tylko kurde czemu ja bym musiała zużyć jakieś 10 motków?! Podglądam jak go robiła, widzę że zszywałaś od dołu, robiłaś od góry?
OdpowiedzUsuńPiękny i nie tylko pod bluzeczkę- idealny na plażę, no może bez kąpieli;)
OdpowiedzUsuńAleż fajny ten staniczek! Chyba posiadasz piękny biust, bo ja taki niestety nie mogła bym założyć, tylko "wyprofilowane" mogę se pozwolić ;) Ze wzmacniaczami i dopalaczami :))))
OdpowiedzUsuńładniusi:) Ale wygląda na skomplikowany w produkcji
OdpowiedzUsuńRobiłam córce, fantastycznie leży, rozmiar daje się modyfikować.
OdpowiedzUsuń