Codzienna niecodzienność 50 latki. Vlogi, dzierganie, czytanie i jeszcze wiele innych rzeczy na które próbuję znaleźć czas w natłoku obowiązków.
Nitkowo mi
7/03/12
Oddycham swobodnie.
Rano wychodzę do pracy....fajnie...świeżo....-idę-....w pracy....gorąco...klima ratuje życie.....-padam- czarne chmury zasłaniają niebo....wiatr chce urwać głowę....-oddycham swobodnie- przemoczona dochodzę do domu....deszcz jak szalony bębni o ziemię....-oddycham swobodnie-
W domu zmęczona ...ciśnienie skacze...łeb pęka....na dodatek grzmi...błyska się,zanika internet i telewizja....
Pies wypuszczony na dwór przynosi pełno piachu na mokrej sierści.....guzik nie zamiatam....nie mam siły....zjadam paczkę żelków (podkradłam Młodym)...robię .obiad na jutro....gorąco od trzech palników....
burza przechodzi....dalej gorąco....
Masakra jakaś po prostu...............
Na poprawę nastroju drewniane korale które ozdobiłam serwetkami :) Kiedyś zrobiłam podobne
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Co mogę napisać! Trzymaj się, dasz radę! Buziaki posyłam!
OdpowiedzUsuńŻe też nie może być normalnie. U Ciebie za gorąco a u mnie zimno. Trzymaj się!!!Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńU Ciebie chociaż trochę popadało, u mnie wciąż praży... Oby do zimy :)
OdpowiedzUsuńcudo !
OdpowiedzUsuńNa szczęście troszkę odpuszcza ten upał.Trzymaj się.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie