Witajcie serdecznie.
Mamy wrzesień-koniec laby i beztroskiego wylegiwania się do południa przez moje dzieciaki.
Starszy Konrad wczoraj wyjechał na obóz kondycyjny więc jego wakacje jeszcze przedłużyły się o tydzień.
Młodszy Eryk rozpoczął edukację przedszkolną. Moje słodkie maleństwo jest w przedszkolu.Wstał z chęcią, nawet pospieszał mnie aby szybciej go ubierać. Do przedszkola na piechotę mamy 30 minut.
Szafeczka znaleziona, kapciuszki założone i po zapoznaniu się z Panią bez łez i marudzenia został.
Za to ja nie mogę się odnaleźć, pusto w domu. Mam wolny dzień od pracy i nie wiem co robić.Jakoś łyso tak.
Muszę przywyknąć że Eryk wszedł w nowy etap życia.
Jest PRZEDSZKOLAKIEM.
Rety...........
**********************************
Ostatnio "odwidziało " mu się jeść samodzielnie i musiałam go karmić.
Na moje pytanie jak będzie jadł w przedszkolu odpowiedział:
-no wies co w psedskolu będę jadł siam,w domu nie umiem.
**********************************
Mówiłam mu też żeby wołał siku.Dzisiaj pytam go komu powiesz że chcesz siku?
-Pani
a jak powiesz?
-poprosę o siku.............
**********************************
możemy sobie podać rękę... moja Julka też dziś przeżyła pierwszy dzień w przedszkolu - podobno bardzo dobrze - tak dobrze, że jak Mąż po nią pojechał to nie chciała wracać, tylko pobiegła co sił w nogach na plac zabaw, na trampolinę :) Kamień spadł mi z serca :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mamę przedszkolaka ja tez takiego posiadam
OdpowiedzUsuń