Witajcie.
Dzisiaj będzie trochę gadania :D
Jak wszystkim czytającym bloga wiadomo jestem w posiadaniu potomka 13 letniego.Ów potomek jakoś dziwnie śmignął przez wakacje i spodnie które pasowały na zakończenie roku nie nadają się do chodzenia.Przymierzenie owych spodni spowodowały salwy śmiechu:)))
I nic prostszego jak udać się do sklepu....hmmmmm....niby tak ale:
-Potomek długawy ale trochę wychudzony biedaczyna :))) i tu zaczyna się problem.Jak spodnie w pasie dobre dyndają do połowy łydki,jak na długość idealne....pomieściły by dwóch potomków.
Sklepy zwiedzone wszystkie w całej okolicy.......są spodnie dla dzieci i dla dorosłych .........a dla takich wychudzonych nastolatków ni chuchu.nie ma,nie szyją,nie dostanie pani-tyle słyszałam.
Fakt szyć umiem ,ale czasu mało ,a w ogóle szyjąc dla potomka wykończyła bym się nerwowo ( w sensie tu mnie ciśnie ,tu za luźne...)
I doszłam do wniosku ze przedział wiekowy 13-15 ma chodzić....no właśnie w czym? nago? I dziwic się że chłopakom krok w kolanach wisi ,albo nogawki włuczą się po ziemi............to z musu :))))
Ostatecznie poszedł w dzinsach ,zwęzonych zresztą w pasie i w tyłku i w nogawkach bo to rurki mają być !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
....ON JESZCZE NIE DAWNO BYŁ TAKI MAŁY !!!!!!!!!!!! a dziś rozpoczął 1 klasę gimnazjum ............
************
Jak ja dobrze Cię rozumiem :) Co prawda moje maleństwo to dopiero druga klasa (podstawówka), ale..: na koniec roku zakupiłam dziecięciu nowe spodnie. Dzisiaj okazało się, że są moocno przykrótkie. Zorientowałam się rano... przed wyjściem :)
OdpowiedzUsuńOj jak ja Ciebie rozumiem i dlatego na zakupy odzieżowe z nastolatkiem (12 lat) chodzi tatuś. Ku niekłamanej radości nastolatka. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMoje maleństwo ma dopiero 2,5 roku, ale ja już odczuwam gwałtowne rośnięcie mojej córki. Kupuję jej niektóre ubranka na 3-4-letnie dzieci, a w trzy miesiące potem są już za małe... Skarbonka bez dna :-)
OdpowiedzUsuńPrzeżywałam to samo, co Ty, moje szczęście ma dziś 15 i na pocieszenie dodam, że to był na razie jedyny taki skok w okolicach 1 gimnazjum, pozdrawiam, dużo cierpliwości życzę hel
OdpowiedzUsuńTak to już jest z naszymi dzieciakami.Dziś dobre za miesiąc juz nie.
OdpowiedzUsuńMoja nastolatka ma już 15 lat , i juz przestałą wyrastac z ciuchów, ale, za to jej 5 letni brat teraz daje mamusi popalić z ciuchami jak dopasowac spodnie kiedy w pasie dobre na 104 a na długość na 116 hmmm.;) Kupujemy na 116 krawcowa ma co robić, albo jak piszesz spodnie wiszą do kolan.:)
OdpowiedzUsuńNo tak, skąd ja to znam? mój syn ma "tylko" 12 lat, a but 42, a rozmiar 168, masakra!!!! ubrać takiego małego buntownika to dopiero wyzwanie!!!
OdpowiedzUsuńI właśnie tak jak piszecie.nie wszystko sie nadaję....to nie takie ,tamto obciach i w zasadzie nic tylko strzelić sobie w łeb ;))))
OdpowiedzUsuńJa to też miałam i mam do dziś 25 lat długi chudy a siły ma dużo więcej niż grubasy.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo to dla odstresowania troszkę inaczej.Moje maleństwa są po czterdziestce i mają swoje maleństwa i takie same problemy jak u Was.Natomiast ja wspominając czasy gdy dane mi było przyodziewać swoje maleństwa gdy w sklepach królował "ocet i zapałki" patrzę na te obecne problemy ciut inaczej.Co nie znaczy że oczywiście podzielam Wasze zdenerwowanie na daną sytuację.Najbardziej bowiem mnie denerwuje gdy ktoś z mojego pokolenia próbuje twierdzić ze należy się cieszyć tym co jest dzisiaj,ponieważ kiedyś tego nie było.Uważam to za absurd totalny!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie życząc jak najmniej tego typu problemów:)))))
Jak to mówią..małe dzieci-mały kłopot, duże dzieci- duży kłopot:)
OdpowiedzUsuńA rozmiarówką młodzieży musi się zmienić, tzn, powinny się zmienić, bo obecne chyba obowiązują z lat 70tych... i ani to na dzieciaki nie pasuje ani polotu nie ma:)
Moje 3 latki jak śmigły dwa naraz to aż mi konto wyczyścili... Długość dobra by była na 104, wyglądają w takich jak pajace, bo nogi chude i dupki chude, ale żeby były dobre w pasie to na 98... Na szczęście w Danii często rozmiarówka jest łączona: 98/104 i gumki z guziczkami w pasie. Ale rzeczywiście, czasem to jest problem, mój brat ma prawi 2 m... i po wielu latach ubierania się w "zasłużone dżinsy", odkrył, że w sklepach markowych, takie znajdzie. Niestety buty tam też kupuje, bo ma "kajaki połówki", zresztą ja też mam nogę połówkę... Jaki wniosek? Musisz być zwykły, najzwyklejszy i wszyscy maja być tacy sami... Będziemy się klonować i modyfikować! :)
OdpowiedzUsuńOj, na szczęęcie ja jeszcze nie mam takich kłopotów. Mam za to inne :) Moja pięciolatka nie umie w samych leginsach i tunice polecieć do przedszkola. Musi być spódnica, choćby najciaśniejsza, jaką wyciągnie z szafy, ale być musi :)
OdpowiedzUsuńMam to samo z latoroślą w rozmiarze "wiosenny szczypiorek".
OdpowiedzUsuńNo cóż... Jestem dokładnie w tej samej sytuacji. Tylko, że ja borykam się z tym problemem od 2 lat. Moje dzieciątko poszło też do 1 klasy gimnazjum. Ma but o rozmiarze 44-45 a wzrost 175 w górę... Chude również...
OdpowiedzUsuńSzczęśliwie kupiłam mu jakieś 2 pary spodni i zastanawiam się co mam dalej robić...
Łączę się z Tobą i pozdrawiam serdecznie ;)
mam to samo z moimi chudzielcami ;-)
OdpowiedzUsuńEch, miłe panie, a spróbujcie kupić męskie buty dla studenta, rozmiar 46 lub 47 (zależy od producenta).A co zrobić ze stertą ubrań schudniętego? Bo, że kupić nowe-to już mamusia wie... ulach
OdpowiedzUsuńa ja myślałam ze tak jest tylko z dziewczynami ;) ;)
OdpowiedzUsuńAga!!!Przesz ja mam pół szafy za małych spodni po jednym chudym i wysokim!!!!!Musisz przyjechac, musimy sie spotkać, oddam w dobre ręce!!!!!!
OdpowiedzUsuńNie łam się! Matek wyrodnych więcej na tym świecie! I "nietypowych" dzieci też :-/
OdpowiedzUsuńObie moje takie są jak i Twój potomek.
A i ja też mam problemy z ciuchami.
O, a ja myślałam, że tylko ja mam taką chudzinę i taki problem:) Problem już kilkuletni, hihih i jak synek będzie podobny do mamusi to dożywotni:))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
U mnie podobnie. Syn mój (w wieku Twojego)przyjechał z wakacji od babci gdzie był 1,5miesiąca) do domu do drugiej babci. Witając się stwierdził z wielkim szokiem: " Babciu jaka Ty mała jesteś!!" :))))
OdpowiedzUsuńWiem jak to szyć w rodzinie - narzekają cały czas i nie ma mocnych. Dla tego bardzo mało dla rodzinki szyłam. A teraz w ogóle nie posiadam owej. Może i chciałabym żeby ktoś ponarzekał - ale nie ma komu :))) Agnieszka - faktycznie jedz do Aśki - ona na pewno Ci coś będzie miała do zaproponowania - chłopak jej taki już duży jest że hej :)))
OdpowiedzUsuńWitaj Agnieszko :) ubawiłam się czytając Twój wpis :) właśnie jestem mamą 13latka, który poszedł do 1 kl gimnazjum i w ostatnim tygodniu sierpnia przeszłam sklepową gehennę w poszukiwaniu spodni dla mojego malutkiego synusia (169 cm wzrostu!!! i też chudy). Niczego nie mogliśmy dobrać, przymierzył kilkanaście par spodni, na dodatek z marsową miną PRZEPRASZAM! srającego kota (jak ja to nazywam jego nos zwieszony na kwintę) i po pewnych bojach kupiliśmy dżinsy :) Z resztą musieliśmy wymienić młodemu praktycznie całą garderobę, bo nagle wszystko okazało się za małe (tu ściska, tam pije itp...)A kupno butów... to już cała historia :))Mój synuś "malutki" ma rozmiar buta 45!!!Na dużej stopie żyje chłopak :))Tak, że doskonale Ciebie rozumiem i współczuję Ci bardzo :) ale możemy się cieszyć, że nasze przystojniaki rosną... Może nas jeszcze do dyskoteki zaproszą w ramach rewanżu :)))))
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)Ilona